niedziela, 8 grudnia 2013

Ostatnie przygotowania przed zimą - kiedy okrywać rosliny

Wczoraj wykorzystałam śnieg, który spadł i okryłam nim rośliny zimozielone. Wykorzystałam to, po pierwsze żeby było im cieplej, po drugie kiedy przyjdzie ocieplenie, śnieg stopi się i zasili je w wodę. Nie będę musiała od razu podlewać, gdy temperatury wzrosną.

Pierwszy śnieg, pierwszy przymrozek i już zastanawiamy się czy to już najwyższy czas na okrywanie roślin J.
Jeszcze nie na to pora J.

Lekki mróz z całą pewnością nie zaszkodzi naszym roślinom, ponieważ większość z nich jest całkowicie mrozoodporna, zaś te delikatniejsze na pewno wytrzymają przy temperaturze kilku kresek poniżej zera. Nawet lepiej jeśli rośliny teraz się zahartują, dzięki temu będą bardziej odporne na silniejsze mrozy.




Dobrze żeby nie zrobić tego ani za szybko ani za późno.
Zasada ogólnie stosowana w naszym kraju, to okrywamy rośliny, gdy nastanie mroźna pogoda. Zwykle robię to jeśli temperatura około 5 stopni poniżej zera utrzymuje się kilka dni, zarówno w nocy jak i w dzień. Wtedy ziemia zamarznie, rośliny się zahartują i można je wreszcie okryć. Oczywiście upewniamy się, że za kilka dni nie powrócą temperatury dodatnie, bo będzie trzeba rośliny odkrywać.
Nie należy też przesadzać w drugą stronę, czyli nie czekamy przy minusowych temperaturach w nieskończoność, aż któregoś poranka zaskoczy nas mróz minus 20 stopni. O zgrozo, a nasze roślinki bez kołderek J.
Zbyt wczesne okrycie roślin może sprawić, że będą miały pod przykryciem zbyt wysoką temperaturą, nie przygotują się do zimnych temperatur i w konsekwencji, gdy pojawią się zbyt duże mrozy przemarzną. Rośliny obniżające się temperatury odbierają jako sygnał do spowalniania procesów życiowych, co następuje bardzo systematycznie wraz ze spadkiem temperatury. Zatem zbyt wczesne okrycie uniemożliwia im odbieranie takich sygnałów i raptowne mrozy mogą zastać roślinę nie przygotowaną, bo przecież miała ciepło.


Na to, czy rośliny w ogrodzie dobrze przezimują, mają wpływ różne zabiegi ogrodnicze i znajomość fizjologii roślin.
Warto sadzić rośliny na odpowiednim dla nich stanowisku. Rośliny, które rosną w złym miejscu (lubiące słońce w cieniu, zaś lubiące cień w pełnym słońcu), są osłabione i gorzej zimują.
Warto dbać o rośliny, żeby nie chorowały. Zwalczać szkodniki. Ponieważ porażone rośliny są mniej odporne na mróz.
Warto, zwłaszcza gdy mamy sucha jesień, zadbać o odpowiednie podlanie roślin zimozielonych. To zwiększy ich zapas wody w tkankach i będą mogły spokojnie przetrwać okres zimy.
Warto przestać zasilać nawozami zawierającymi azot już w lipcu. Azot przedłuża wegetację, przez co nieprzygotowane do zimy rośliny łatwo przemarzają.
Nie należy przycinać drzew i krzewów jesienią. Przycięte pędy mogą nie zdrewnieć przed zimą i mogą nie przetrwać mrozów.

To stworki zrobione przez dzieciaki, kiedy spadł pierwszy śnieg J.

niedziela, 24 listopada 2013

Ostatnie przygotowania przed zimą - podlewanie roślin zimozielonych przed zimą




Przed zimą koniecznie trzeba dobrze podlać rośliny zimozielone. Grozi im susza fizjologiczna zwłaszcza wtedy, gdy występują bezśnieżne, wietrzne i słoneczne zimy (szczególnie gdy jest odwilż, poprzez liście wyparowuje woda). Często zdarza się, że rośliny nie przetrwają zimy właśnie z powodu braku nawodnienia, nie zaś ze względu na silne mrozy.


Spośród roślin iglastych najbardziej wrażliwe na brak wody zimą są cyprysiki, jałowce, jodły, świerki i sosny. Liściaste, dla których brak podlewania zimą jest niebezpieczny to zimozielone - bukszpan, ligustr, mahonia oraz rododendron, azalia i pieris.

Szczególnie dbamy o podlewanie podczas słonecznych i suchych dni jesieni. W tym roku jesień jest raczej pochmurna, ale bezdeszczowa i dość ciepła. Wystarczy odgarnąć trochę wierzchniej warstwy ziemi, by zauważyć, że ziemia jest sucha.

Podlewać wystarczy raz w tygodniu, ponieważ system korzeniowy roślin lepiej sobie radzi, gdy występuje obfite podlewanie od czasu do czasu, niż małe ale częste. Podlewanie małym strumieniem wody, długo i obficie, sprawi że woda dostanie się w głąb ziemi do warstw które nie zamarzają, zaś w okresie odwilży rośliny będą mogły czerpać z tych zapasów.


Przymrozki nie zwalniają nas z tej czynności:) podlewamy nadal, przestajemy dopiero wtedy, gdy będą utrzymywać się temperatury minusowe w dzień.

Dodatkowym zabezpieczeniem przed ubytkiem wody i wilgoci jest ściółkowanie. Odpowiednio gruba warstwa ściółki (kora, liście, trociny) zapobiegnie wyparowywaniu wody z gleby i ograniczy proces jej zamarzania.


Najbardziej narażone na susze są rośliny młode (tutaj zaliczam rośliny nie mające trzech lat oraz starsze ale niedawno zasadzone u nas, wtedy przez rok szczególnie dbamy o to żeby rośliny miały dość wody), te starsze już powinny radzić sobie lepiej.



rododendron i pieris



Gdy jesienią dobrze podlejemy rośliny zimozielone, wówczas zimą nie musimy martwić się już o niedobór wody. Pobrana woda wystarczy do odwilży podczas której rośliny pobiorą wodę z rozpuszczonego śniegu. Jeżeli jednak rośliny zimozielone nie zostały dostatecznie dobrze podlane tuż przed nastaniem mrozów trzeba będzie im pomóc w trakcie zimy.


Jeżeli w okresach długich mrozów zwłaszcza krzewy, przybierają niezdrowy wygląd, mają pozwijane liście (zwłaszcza różaneczniki, pierisy, bukszpany, ligustr), często jest to objaw braku wody w glebie. Przy najbliższym ociepleniu, gdy ziemia rozmarznie, należy rośliny obficie podlać. Może to być nawet styczeń, luty :).


Należy pamiętać o jeszcze jednej ważnej kwestii. Jeżeli w naszym ogrodzie rosną zarówno rośliny zimozielone jak i zrzucające liście na zimę, to pamiętajmy, że dla tych drugich nie jest korzystne podlewanie  zanim jeszcze zrzucą wszystkie liście (przestajemy je podlewać już na przełomie września i października). Z bardzo prostego powodu, podlewanie przedłuża okres ich wegetacji i może spowodować że zostaną uszkodzone przez pierwszy mróz. Szczególnie należy zwrócić na to uwagę, jeśli stosujemy system automatycznego nawadniania, najlepiej wyłączyć go w październiku i podlewać rośliny zimozielone z węża bądź konewki.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Ostatnie przygotowania przed zimą

W ogrodzie ostatnie przygotowania przed zimą. Spędziłam w nim całą sobotę. Obejrzałam wszystkie rośliny, czy nie mają uszkodzeń, czy mają dość wody czy może za mało? :)

Mam nadzieję że ostatni już raz w tym roku używałam grabi:). Za ogrodzeniem mam piękny las brzozowy, jednak jesienią, gdy opadają liście mam z tego powodu bardzo dużo grabienia. Poza tym mam również w sąsiedztwie las sosnowy, co z kolei sprawia że mam mnóstwo długich igieł na podjeździe i w rynnach, które blokują odpływ wody zwłaszcza po zimie w czasie roztopów śniegu.

Listopad to ostatnie grabienie trawnika z opadających liści. W październiku ostatnie koszenie trawnika, jeśli pogoda dopisuje może to być nawet listopad:). W tym roku mamy chłodno, jesień daleka jest od polskiej pięknej złotej jesieni :).
Warto zajrzeć również do rynien czy wszystko z nimi w porządku, czy nie przeciekają i czy nie są zabrudzone opadającymi liśćmi.
Można w celu ochrony rynien przed zatykaniem założyć ochronne siatki, które zatrzymają brud na zewnątrz.

Ogrody powoli przygotowują się do nadchodzącej zimy. Pamiętajmy żeby dbać cały czas o podlewanie roślin zimozielonych tj. iglaki - świerki, sosny, jodły, cyprysiki, jałowce, oraz liściaste - bukszpany, ligustr, rododendrony, azalie, pierisy.

Z osłanianiem roślin należy jeszcze poczekać. Napiszę więcej na ten temat w najbliższym czasie.